http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15499415,_The_Economist___Architektem_konfliktu_na_Ukrainie.html#TRNajCzytSST 20.02.2014 21:33 Władimir Putin w Soczi (Fot. Mikhail Klimentyev (AP Photo/RIA-Novosti, Mikhail Klimentyev, Presidential Press Service)) Architektem konfliktu na Ukrainie jest prezydent Rosji Władimir Putin, który chce, by pozostała ona w strefie wpływów Kremla; może sięgnąć po bardziej drastyczne środki nacisku na Kijów. Zachód musi ukarać Putina za ukartowanie konfliktu - pisze "The Economist". Odpowiedzialność za to, że Kijów zamienił się w strefę działań wojennych, ponosi prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. "Ale ostateczny architekt rezyduje na Kremlu: to Władimir Putin" - pisze dziś brytyjski tygodnik. Odpowiedź Zachodu powinna być zdecydowana. "Zbirom ukraińskiego prezydenta należy anulować wizy i zamrozić ich aktywa - tak jak zrobił to Waszyngton" - apeluje "Economist". Pozbycie się Janukowycza nie będzie łatwe Sytuacja na Ukrainie może się jednak znacznie pogorszyć, a pozbycie się Janukowycza nie będzie łatwe; ponadto zapewne wycofa się on z wszelkich obietnic, gdy tylko uzna, że kryzys polityczny minął. "Jeśli tak się stanie, oligarchowie, którzy pomogli mu utrzymać się u władzy i którzy w tym obłędzie mogą wiele stracić, powinni go zmusić do odejścia" - kontynuuje tygodnik. Trudno jednak przewidzieć, co miałoby nastąpić dalej. Niemal wszyscy ukraińscy skorumpowani politycy, z przywódczynią opozycji Julią Tymoszenko włącznie, zdyskredytowali się kompletnie - pisze tygodnik. - Opozycja nie ma oczywistego przywódcy i dlatego też eskalację przemocy trudno będzie zapewne powstrzymać. Aby jednak uniknąć najniebezpieczniejszego scenariusza na Ukrainie - głębokiego podziału na prorosyjski wschód i proeuropejski zachód kraju - trzeba przede wszystkim "powstrzymać mieszanie się Rosji" do tego konfliktu. "To zastraszanie i machinacje Putina doprowadziły Ukrainę do kryzysu" - podkreśla "Economist". Jeśli osłabiony Janukowycz utrzyma się u władzy, Putin zyska kolejnego posłusznego politycznego klienta. "Ale może nie poprzestać na tym. Rosyjscy radykałowie od dawna chcą zaanektować Krym (...), który Nikita Chruszczow przekazał Ukrainie (podobno po pijanemu). Te zamieszki mogą dostarczyć Putinowi pretekstu, by po niego sięgnąć" - ocenia tygodnik. Zacznijmy od wyrzucenia Rosji z G8 i skończymy z pozorami kraju demokratycznego Najwyższy czas, by Zachód przeciwstawił się tej gangsterskiej polityce Kremla - dodaje. "Stawienie czoła państwu, które ma wpływy wynikające z zajmowania stałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa, wielkie rezerwy surowców energetycznych i masę broni nuklearnej, jest trudne, ale trzeba to zrobić" - apeluje "Economist", sugerując, że należałoby zacząć od wyrzucenia Rosji z G8 oraz zrezygnowania z podtrzymywanych na użytek dyplomacji pozorów, jakoby był to kraj praworządny i demokratyczny.
Zamieszki na Ukrainie wybuchły podczas zimowych igrzysk w Soczi, które miały być PR-owskim "karnawałem" Putina. W 2008 roku, podczas olimpiady w Pekinie, Rosja zaatakowała Gruzję, wywołując tylko nic nieznaczące, standardowe protesty Zachodu, za którymi nie poszły żadne realne sankcje - przypomina "Economist".
"Tym razem Zachód musi pokazać Putinowi, że wywołując takie spustoszenie w sercu Europy, poszedł za daleko" - konkluduje brytyjski tygodnik.
|